Jump to content
Forum rolnicze

Michałek

Użytkownik
  • Content Count

    140
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    7

Everything posted by Michałek

  1. Michałek

    Dobra inwestycja

    Tym razem nie do końca się zgodzę z Kolegą. Problemem takich gospodarstw jest dostęp do rynku, który jeszcze się pogorszy 1 stycznia przyszłego roku, po wejściu w życie ustawy o sprzedaży bezpośredniej. A i rynek w Polsce jest delikatnie mówiąc kulawy. W UE na żywność społeczeństwo wydaje 15,% swoich dochodów, Niemcy 12,1%, w Polsce 21,4%. Średnie wynagrodzenie w Polsce to 3981,75 zł brutto, ale mediana wynagrodzenia miesięcznego to 3111,5 zł brutto. Społeczeństwo kiepsko zarabiające, na dorobku, najzwyczajniej nie stać na zakup zdrowej, ekologicznej, a więc droższej żywności, bez konserwantów i wypełniaczy itp.. Kolejnym czynnikiem jest promocja "zdrowego trybu życia" w mediach oddziałująca na "lemingi". Wg mediów "zdrowy tryb życia" to leki, suplementy diety, drogi sport, osobisty lekarz itp. W mediach nie usłyszysz o ekologicznej żywności w kontekście zdrowego trybu życia. Istotnym problemem jest lobbing tych koncernów w których zainteresowaniu leży rolnictwo. Rolnicy ekologiczni najzwyczajniej im psują rynek. Przecież im się nie sprzeda chemii, maszyn do nastrzykiwania mięsa aby z 40 dag mięsa zrobić 1 kg szynki. Na wyprodukowanie 1 kg dobrej szynki w gospodarstwie ekologicznym potrzeba ok. 2 kg mięsa, czyli pięć razy więcej. Co do prac naukowych to masz Kolego rację, że czytając takie prace należy mieć na uwadze, że piszą je ci co nigdy nie prowadzili gospodarstwa, a ich wiedza rolnicza wynika z obserwowania rolników, bardziej lub mniej wnikliwego. Warto też sprawdzić jaki koncern takiego naukowca zatrudnia lub "sponsoruje" jego badania. Pozdrawiam Forumowiczów!
  2. Ale Starane 250 EC można zastosować przed założeniem plantacji. Rzepicha leśna to bylina i odbija z rozłogów. Tak jak Kolega napisał wyżej musisz zwalczyć przed założeniem plantacji. Pozostaje pielenie ręczne (inaczej: zastosować "babicydy"), ale to syzyfowa praca. Pozdrawiam Forumowiczów!
  3. Michałek

    Fotowoltaika - macie jakieś doświadczenie?

    Chciałem tylko zauważyć ż emisja CO2 ze źródeł antropogenicznych to od 1% do 3% całkowitej emisji CO2. Dopóki koszt wyprodukowania energii ze źródeł tzw. odnawialnych będzie wyższy niż koszt energii ze źródeł konwencjonalnych każdy kupi tę drugą. Politycy między innymi są od tego aby zapewnić mi tanią energię, dzięki czemu jestem w stanie konkurować na rynku światowym. Jest jeszcze problem, jak mówią energetycy, że jakość energii z paneli fotowoltaicznych jest fatalna. Koszt przesyłu jest znacznie wyższy, nie wspomnę już o jej gromadzeniu na noc i pochmurne dni. Tak zwane metale ziem rzadkich konieczne do wyprodukowania paneli fotowoltaicznych mają praktycznie tylko Chiny i nie sprzedają tych surowców. Ceny paneli fotowoltaicznych będą rosły w miarę wzrostu zapotrzebowania, a nie malały tak jak wszystko to co jest produkowane przez monopolistę. Pozdrawiam Forumowiczów!
  4. Michałek

    Panele, kolektory słoneczne - Opinie

    Raczej do ogrzewania to nie. Jeżeli warunkach Polski w najlepszych rejonach pod względem nasłonecznienia z dobrego panela o mocy 1 kW możesz uzyskać rocznie ok. 1000 kWh to w maju będziesz miał 130 kWh, a w grudniu 28 kWh. Moduły polikrystaliczne mają niższą sprawność w stosunku do monokrystalicznych. Moduły dachowe i dachówka mają podwyższoną odporność na temperaturę a wydajność zbliżoną do polikrystalicznych. Wymagają i tak specjalnej wentylacji strychu budynku. Pozdrawiam Forumowiczów!
  5. Michałek

    żywienie cielaka

    Zapytaj przy zakupie czy ciele zostało odsadzone od mleka (preparatu mlekozastępczego. Jeżeli tak to podaj gnieciony owies jak koniom i siano do woli. Możesz dokupić jakiejś paszy dla cieląt w tym wieku. Postaraj się zbilansować dawkę. Robi się to podobnie jak dla koni. Owies gnieciony i siano wpływa na rozwój żwacza który decyduje o produkcji mleka w przyszłości obok rozwoju gruczołów mlecznych. Od czwartego miesiąca do dziesiątego zwracaj uwagę na zawartość białka w dawce bo jego brak spowoduje słabszy rozwój gruczołów mlecznych. Zboże jak pisałem może być gniecione (tylko owies) lub nawet całe. Jeżeli mielone to bardzo grubo. Oprócz owsa może być kukurydza lub jęczmień. Jeżeli podajesz owies a pojawi się (odpukać!) biegunka to zastąp go natychmiast jęczmieniem bo owies ma właściwości rozwalniające. Nie mocz zboża. Kukurydzy nie kupuj mielonej!!! Nie kupuj wysłodków lub buraków, rzepaku (chyba chodzi o śrutę) też nie. Otręby pszenne możesz podać, ale raczej tak od czwartego miesiąca. Siemię w formie pójła możesz podawać, ale raczej jeżeli zaobserwujesz problemy gastryczne. Marchewkę możesz podać nawet w wieku 2 miesięcy jeżeli ciele nie jest na mleku. Marchew i inne okopowe w wieku co najmniej 3 miesiące. Suchy chleb nie podawaj bo łatwo kiśnie w żwaczu. Kup dodatek witaminowo-mineralny. Ciele może wyjść na pastwisko o ile nie ma wiatru i jest względnie ciepło. Podobnie w pomieszczeniach unikaj przeciągów. I najważniejsze to stały dostęp do wody. Pozdrawiam Forumowiczów!
  6. Michałek

    Zakup ziemi

    Ustawa z 15 listopada 1984 r. o podatku rolnym, art. 1: Opodatkowaniu podatkiem rolnym podlegają grunty sklasyfikowane w ewidencji gruntów i budynków jako użytki rolne lub jako grunty zadrzewione i zakrzewione na użytkach rolnych, z wyjątkiem gruntów zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej innej niż działalność rolnicza. Od 1 stycznia 2016 r. ten przepis będzie brzmieć: Opodatkowaniu podatkiem rolnym podlegają grunty sklasyfikowane w ewidencji gruntów i budynków jako użytki rolne, z wyjątkiem gruntów zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej innej niż działalność rolnicza. Gospodarstwo w myśl art 2 ustęp 1 tej samej ustawy to obszar gruntów, o których mowa w art. 1, o łącznej powierzchni przekraczającej 1 ha lub 1 ha przeliczeniowy, stanowiących własność lub znajdujących się w posiadaniu osoby fizycznej, osoby prawnej albo jednostki organizacyjnej, w tym spółki, nieposiadającej osobowości prawnej. Ubezpieczenie w KRUS następuje na podstawie ustawy z 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników. Z mocy tej ustawy (czyli obowiązkowemu) ubezpieczeniu w KRUS podlegają rolnicy, których gospodarstwa obejmują więcej niż 1 ha przeliczeniowego lub dział specjalny oraz domownicy tych rolników jeżeli nie podlegają innemu ubezpieczeniu społecznemu lub nie mają ustalonego prawa do emerytury lub renty albo nie ma ustalonego prawa do świadczeń z ubezpieczeń społecznych. Ubezpieczeniem wypadkowym, chorobowym i macierzyńskim na wniosek (czyli nieobowiązkowemu) objęci mogą być rolnicy (pełnoletnie osoby fizyczne, zamieszkujące i prowadzące na terytorium Polski osobiście i na własny rachunek działalność rolniczą w pozostającym w jej posiadaniu gospodarstwie rolnym, w tym również w ramach grupy producentów rolnych, a także osoby, które przeznaczyły grunty prowadzonego przez siebie gospodarstwa rolnego do zalesienia) ;lub domownicy (osoby bliskie rolnikowi, które ukończyły 16 lat, pozostaje z rolnikiem we wspólnym gospodarstwie domowym lub zamieszkuje na terenie jego gospodarstwa rolnego albo w bliskim sąsiedztwie oraz stale pracuje w tym gospodarstwie rolnym i nie jest związana z rolnikiem stosunkiem pracy), jeżeli działalność rolnicza stanowi stałe źródło jego utrzymania, a także osobę, która będąc rolnikiem przeznaczyła grunty prowadzonego gospodarstwa rolnego do zalesienia. Na podstawie art. 5a. 1 ustawy z 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników tylko rolnik lub domownik, który podlegając ubezpieczeniu w pełnym zakresie z mocy ustawy nieprzerwanie przez co najmniej 3 lata, rozpocznie prowadzenie pozarolniczej działalności gospodarczej lub rozpocznie współpracę przy prowadzeniu tej działalności, podlega nadal temu ubezpieczeniu w okresie prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej lub współpracy przy prowadzeniu tej działalności, jeżeli spełnia jednocześnie następujące warunki: 1) złoży w Kasie oświadczenie o kontynuowaniu tego ubezpieczenia w terminie 14 dni od dnia rozpoczęcia wykonywania pozarolniczej działalności gospodarczej lub współpracy przy tej działalności; 2) jednocześnie nadal prowadzi działalność rolniczą lub stale pracuje w gospodarstwie rolnym, obejmującym obszar użytków rolnych powyżej 1 ha przeliczeniowego, lub w dziale specjalnym; 3) nie jest pracownikiem i nie pozostaje w stosunku służbowym; 4) nie ma ustalonego prawa do emerytury lub renty albo do świadczeń z ubezpieczeń społecznych; 5) kwota należnego podatku dochodowego za poprzedni rok podatkowy od przychodów z pozarolniczej działalności gospodarczej nie przekracza kwoty 2528 zł. 2. Za rozpoczęcie prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej uznaje się także: 1) wznowienie wykonywania pozarolniczej działalności gospodarczej, której prowadzenie okresowo zawieszono; 2) zmianę rodzaju lub przedmiotu wykonywanej działalności według Polskiej Klasyfikacji Działalności (PKD). 3. Zaświadczenie albo oświadczenie, że nie została przekroczona kwota podatku dochodowego, o której mowa w ust. 1 pkt 5, rolnik lub domownik obowiązany jest złożyć w Kasie wraz z oświadczeniem, o którym mowa w ust. 1 pkt 1, chyba że ten rolnik lub domownik nie prowadził pozarolniczej działalności gospodarczej w poprzednim roku podatkowym. Nie wiem czy to coś rozjaśni bo te przepisy do spójnych nie należą. Jak coś postaram się wyjaśnić. Pozdrawiam Forumowiczów!
  7. Michałek

    Fotowoltaika - macie jakieś doświadczenie?

    Ten proces jest znany od 3 miliardów 800 milionów lat. Przecież fotosynteza to nic innego jak wyłapywanie kwantów światła słonecznego i zamienianie w energię. Sadzisz drzewa one prowadzą proces fotosyntezy i uzyskaną energię gromadzą w formie drewna. Ty te drzewa wycinasz i palisz nimi w piecu. Z punktu widzenia biznesu jesteś stracony. Nie da się na Tobie zarobić. Ale od czego są socjotechnicy. Przekonają cię abyś kupił sztuczne drzewo czyli solar. Trochę na Tobie zarobiono, ale ty grzejesz wodę, myjesz się w niej, grzejesz dom. Mówiąc krótko sam gromadzisz energię tak jak wcześniej energię gromadziłeś w swoich drzewach. Trzeba Cię przekonać żebyś tej energii sam sobie nie gromadził lecz dał zarobić innym. Z ogniw fotowoltaicznych sam energii nie zgromadzisz. Energia jest droga bo kosztuje ponad 1000 zł/MWh przy koszcie produkcji z węgla brunatnego 140 zł/MWh. Trzeba Ci i całemu społeczeństwu jakiś kit wcisnąć, tylko jaki? Na Grenlandii w średniowieczu uprawiano jęczmień, a teraz jest tam lodowiec. Nie tego gawiedź nie kupi. Jak się pali węgiel to się grzeje, jak się grzeje to jest cieplej. To jest lepsze do "kupienia". No właśnie, Jan Chryzostom Pasek pisał, że Bałtyk zamarzał i na lodzie zimą funkcjonowały karczmy. Globalne ocieplenie to jest to! Przecież ludzie są w tym zakresie całkowitymi analfabetami, a o pogodzie rozprawia każdy i na dodatek każdy się pasjonuje tematem. Tylko jak udowodnić że klimat się ocieplił? Dane z 8 tysięcy stacji meteorologicznych rozmieszczonych równomiernie na całym świecie wskazują że średnia temperatura nie zmieniła się nawet na jotę. Jedna są zmiany na poszczególnych częściach Ziemi. Wystarczy nie uwzględnić danych z 2 tysięcy stacji meteorologicznych które wskazywały niższą temperaturę. Teraz dane z 6 tysięcy starannie wyselekcjonowanych stacji meteorologicznych wskazują, że temperatura na wzrosła o 1,5 stopnia Celsjusza. I mamy globalne ogłupienie, przepraszam, chciałem napisać ocieplenie, a edycja nie działa. Teraz ludzie kupią sztuczne drzewa, przepraszam, ogniwa fotowoltaiczne, które nie gromadzą energii i za tę energię zapłacą 7 razy więcej niż za inną. Biznes się już zaczyna kręcić. Wystarczy teraz tylko podkręcać udział energii "odnawialnej" na 20%, 30%, 40% itd. Ale pojawiły się rysy na tej energii :odnawialnej". Wg wyliczeń w raporcie Schredera podczas produkcji elektrowni wiatrowej do atmosfery dostaje się więcej dwutlenku węgla niż jest w stanie zaoszczędzić. Tak samo jest z ogniwami fotowoltaicznymi. Utajnić!. I jeszcze Michałek wypisuje na Forum jakieś bzdury, że to globalne ocieplenie to faktycznie jest globalnym ogłupieniem. Zastrzelić! Pozdrawiam Forumowiczów
  8. Michałek

    Ustawa o kształtowaniu ustroju rolnego

    Ta ustawa na szczęście nie wejdzie w życie. Nie masz się co obawiać że po 1 stycznia nie będziesz się czuł rolnikiem. Rolnik indywidualny i gospodarstwo rodzinne to dwie różne kategorie i w każdej ustawie odmiennie definiowane. Rolnik w ustawie np. kodeks cywilny znaczy zupełnie coś innego niż w ustawie o dopłatach. Podobnie definicja zamieszkania z kc nie ma zastosowania do tej ustawy i w rezultacie tak naprawdę nie wiadomo o co chodzi. Można przypuszczać, że chodzi tu definicję zamieszkania z ustawy o ewidencji ludności, bo przecież na podstawie tej ustawy i kpa miało być wydawane zaświadczenie gdyż odrębnych przepisów nie ma. A co jak ja sąsiadowi nie chcę sprzedać bo jest drań i mi dokucza (ja mam sąsiadów porządnych, ale nie zawsze tak jest)? Moim zdaniem nie ma tu sprzeczności z Unijną zasadą swobody poruszania się gdyż nie ma zakazu poruszania się po Polsce i UE. Może być problem z Konstytucją gdyż bez podanego powodu jest nakładane ograniczenie w dysponowaniu własnością. Pozdrawiam Forumowiczów! P.s. Dobry z Ciebie Legislator!
  9. Oczywiście, Państwo ma obowiązek chronić gospodarkę, chronić przed zakusami innych państw i gospodarek. Niestety te uprawnienia dotyczące transferu kapitału ostatnio przekazaliśmy UE i obowiązuje swobodny przepływ kapitału. Wolność gospodarcza "wielkiej czwórki" jest chroniona art. 22 Konstytucji i gdybyś spróbował ich ruszyć to Trybunał Konstytucyjny ten "błąd" natychmiast naprawi. Jak to co uzasadnia ich panowanie? Oczywiście ich panowanie uzasadnia ich genetyczne pochodzenie! Całkowie się z Tobą zgadzam w tej sprawie. Firmy te i im podobne od lat biorą udział w przygotowaniach do prywatyzacji firm i banków w Polsce i nie tylko Polsce.Kontrolują światowy handel i wydobycie surowców mineralnych. Znam jednego z audytorów tych firm, ale znajomym bym go nie nazwał. Pozdrawiam Forumowiczów!
  10. Michałek

    Jakie kupić pługi

    Kolego! Nie obraź się, ale pług jest do orki a nie do ciągnika. Do orki to znaczy do ziemi. Co chcesz nim orać nie napisałeś więc nie pomogę ale postaram się opisać na co zwrócić uwagę. Najpierw zastanów się czy do różnych orek będziesz używał tego samego pługa czy różnych. Jeżeli jednego to szerokość skiby dobież tak abyś mógł wykonać zarówno głęboką na twojej glebie orkę jak i podorywkę. Inna jest orka zimowa i inna orka siewna. Też przydałby się inny pług. Do siewnej odkładnica powinna jak najlepiej kruszyć, a do zimowej wprost przeciwnie. Odkładnice cylindryczne najlepiej kruszą glebę, śrubowe najgorzej ale najlepiej odwracają. Oczywiście śrubowa odkładnica do orki zimowej to przesada ale do orki zadarnionego pola np pastwiska, trawy to bardzo dobre rozwiązanie. Warto zwrócić uwagę na kąt natarcia lemiesza. Te pługi o kącie natarcia lemiesza poniżej 35 stopni nadają się zarówno do orki szybkiej, a więc lepiej kruszącej caliznę jak i wolniejszej. Te o kącie natarcia powyżej 35 stopni nie nadają się do orki szybkiej powyżej 5-6 km/h. Warto zwrócić uwagę na konstrukcję pługa pod względem jej wytrzymałości oraz rozważyć konieczność zabezpieczeń przeciw kamieniom. Szerokość pługa dobierz tak aby ciągnik dał radę pociągnąć pług z zalecaną prędkością pod każde wzniesienie na twoim polu i na najbardziej zwięzłej glebie. Pozdrawiam Forumowiczów!
  11. Kolega Miszcz156 dobrze opisał problem. Teraz jest taki trend, że kombajny kupują małe gospodarstwa, często dwuzawodowe. Duże gospodarstwa wynajmują, bo do nich kombajniści chętniej jadą i dają lepszą cenę. Duże gospodarstwa mają też w czasie żniw problem z siłą roboczą. Mały dwuzawodowiec bierze urlop i czeka aż na jego poletko kombajn przyjedzie. Może też kupić sobie mały kombajn i spokojnie skosić po godzinach. Jak zasieje kawałek łubinu i wszyscy postawią kombajny pod wiatę po żniwach zbożowych to też nikt nie chce przyjechać. Ja wybrałem to drugie wyjście i od ośmiu lat mam MF 206. Pozdrawiam Forumowiczów!
  12. Michałek

    Ciągnik Kopci

    Jeżeli po rozgrzaniu traci moc to mogą być zawory źle ustawione. Zbyt mały luz. Może być przyczyna, że tłoki nie są dobrane rozmiarowo. W pierwszym wypadku rozrusznik będzie kręcił lekko, a w drugim ciężko. Przyczyna może tkwić także w rozruszniku. Po rozgrzaniu luzy na tulejkach powodują "klejenie" wirnika do stojana. Jeżeli to Perkins może oznaczać że zamki któregoś zaworu puszczają i zaraz zawór wpadnie do cylindra. W innych silnikach z tym się nie spotkałem, ale też jest to możliwe. Dym czarny oznacza nie spalone paliwo ze względu na zły kąt wtrysku, rozregulowaną lub padającą pompę wtryskową lub lejące wtryski. Dym brązowo-szary to woda w cylindrach ze względu na uszkodzoną uszczelkę głowicy lub dostającą się do cylindra (cylindrów w inny sposób. Dym niebieski to nie spalony olej silnikowy i najczęściej oznacza naprawę główną lub co najmniej średnią silnika. Dym szaro-niebieski to nie spalone paliwo w sytuacji gdy jeden lub więcej cylindrów w ogóle nie zapala wtryskiwanego paliwa (nie pali). Pozdrawiam Forumowiczów!
  13. Michałek

    chwasty w zbożu ozimym

    Też podobnie jak kolega Waldeczek skrzyp bardziej traktuję jako wskaźnik niż jako chwast. Największe zagrożenie wynikające z glifosatu to chyba bezpłodność - https://transgeniczneorganizmy.wordpress.com/tag/bezplodnosc-zwierzat-hodowlanych/ W Niemczech zbadano mleko kilkunastu kobiet pod względem zawartości glifosatu. Najniższy wynik to 0,210 ng/ml, a najwyższy to 0,432 ng/ml, a dopuszczalna zawartość glifosatu w wodzie pitnej wynosi 0,100 ng/ml. Dla mleka nie ma określonej dopuszczalnej zawartości glifosatu. Trzy lata temu francuski prof. Gelles-Eric Seralini opublikował wyniki badań na szczurach karmionych żywnością GMO RR (odporny na Raundup) oraz pojonych wodą zawierającą Roundup w stężeniu 0,100 ng/ml, czyli dopuszczalnym w wodzie pitnej. Obie grupy szczurów zachorowały na nowotwory. Rozpętało się piekło, że profesor Seralini nie miał prawa prowadzić badań wpływu oddziaływania glifosatu na organizm żywy przez okres dłuższy niż 3 miesiące. W tym roku Światowa Organizacja Zdrowia przyznała, że profesor Seralini "mógł mieć rację". Z chwastów, prawdziwych chwastów polowych w zasadzie odpornych na glifosat znam wierzbówkę, ale tego Chwastox D nie zwalcza tylko niszczy części nadziemne, a ona i tak odbija. Są jeszcze takie jak łopian, barszcz czy podagrycznik lub nawet pokrzywa, ale te to chwasty ogrodowe ruderalne. Bardzo chętnie odkupiłbym do kolegi Waldeczka zdanie: "Mieszanki sporządzamy nie dlatego, że wszyscy tak robią, lecz pod konkretny "zestaw" roślin na polu i to tylko wtedy kiedy pojedynczy środek nie gwarantuje skuteczności i chcemy ograniczyć ilość zabiegów". Pozdrawiam Forumowiczów! P.s. Kolego Waldeczek! To ja robię co mogę aby nadążyć za Twoim poziomem, ale "rezerwy" się wyczerpują!
  14. Michałek

    Dziki

    Problem polega na tym że za szkody spowodowane przez dziki nie przysługuje odszkodowanie w rozumieniu kodeksu cywilnego, a jedynie równowartość utraconego plonu minus koszty jego uzyskania, i to o ile zostały spełnione warunki określone w ustawie "Prawo Łowieckie" (Dz. U. z 2005r., Nr 127, poz. 1066 ze zm.). Ponadto podstawą naliczenia ilości wartości utraconego plonu są tylko i wyłącznie oględziny komisji. Zdjęcia z drona nie mogą być dowodem a rachunek trzeba uiścić. Aby odrodzić te 1,5 ha zrobiłbym tak. Do dzierżawcy obwodu łowieckiego złożyłbym pismo o mniej więcej takiej treści: ..............., dnia .......................... /miejscowość/ .................................. /imię i nazwisko/ .................................. /adres/ ................................. /telefon/ Koło Łowieckie....................................................... w....................................................................... ul. ...................................................................... Na podstawie art. 47 pkt 1 ustawy z dnia 13 października 1995r. Prawo Łowieckie (Dz. U. z 2005r., Nr 127, poz. 1066 ze zm.) zgłaszam zamiar założenia uprawy ............................ na działce gruntowej nr ..................... o powierzchni............................ ha położonej w .................................., obręb ....................................., w dniach ........................20.......roku. Na podstawie art.47, ust 1 oraz art.48, ust. 3 ustawy z dnia 13 października 1995r. Prawo Łowieckie (Dz.U. z 2005r., Nr 127, poz. 1066 ze zm.), wyrażam zgodę, po wcześniejszym uzgodnieniu ze mną, na budowę przez dzierżawcę lub zarządcę obwodu łowieckiego urządzeń lub wykonywanie zabiegów zapobiegających szkodom. ...................... /podpis/ Potwierdzam odbiór zgłoszenia zamiaru założenia uprawy w dniu ..................................... roku. ..........................................., dnia ............................................ /miejscowość/ ...................................................... /podpis przedstawiciela Koła Łowieckiego/ Po założeniu uprawy w ciągu 3 dni (nie później - ważne!) złożyłbym takie samo pismo, z tym że zamiast "zgłaszam zamiar założenia uprawy" napisałbym "zgłaszam założenie uprawy". Wtedy albo wystrzelają dziki (też jestem przeciwnikiem myśliwych) albo zrobią ogrodzenie, albo wyrównanie strat. Z praktyki wiem że się dogadują z rolnikami. Pozdrawiam Forumowiczów! P.s. Dziękuję koledze DG za udostępnienie formularza!
  15. Michałek

    Czym smarować rany po cięciu drzewek ?

    Chodzi mi o tak zwane szczepienie "na pniu" jeszcze stosowane przy roślinach ozdobnych. Wiele z tych roślin źle znosi szczepienie i cięcie. Odporność na cięcie jest jedną z pożądanych i badanych cech podczas hodowli nowych odmian roślin sadowniczych. W przypadku roślin ozdobnych ta cecha zazwyczaj w ogóle nie jest brana pod uwagę. Kiedyś kiedy stosowało się powszechnie maść ogrodniczą na bazie propolisu do wiązania używało się rafii, a obecnie specjalnej folii (tzw. łatek). Niektóre iglaki, ale również liściaste jeżeli nie zabezpieczymy cięcia maścią maja tendencję do zasychania części pędu wraz z szczepieniem. Nie mam większego doświadczenia z wyjątkiem eksperymentów we własnym ogródku. Szczepiłem wiązy i dopiero zastosowanie maści spowodowało przyjęcie szczepienia. Pozdrawiam Forumowiczów
  16. Michałek

    chwasty w zbożu ozimym

    Chwastox czyli MCPA niszczy liście i zielone części roślin dwuliściennych (nie wszystkich). Działa szybko i po kilku godzinach widoczny jest efekt zaprzestania przemieszczania się wody a wraz z nią składników pokarmowych w roślinie. Roundup (glyfosat) pobierany jest poprzez zielone części rośliny i przemieszcza się w całej roślinie docierając do jej stożków wzrostu, również korzeni jej części podziemnych i powodując zahamowanie wzrostu roślin. Glyfosat potrzebuje co najmniej dobę aby dotrzeć do stożków wzrostu, choć działanie widać dopiero po ok. tygodniu. Jeżeli mieszanka taką jak proponuje kolega Voytek8 opryskamy chwasty takie jak np. bratek polny, gwiazdnica pospolita, rdest powojowaty, które Chwastox wprawdzie niszczy, ale są zdolne odbić od korzeni to efekt będzie jak opryskanie samym Chwastoxem. Chwastox zadziała jako pierwszy i zanim glyfosat dotrze do korzeni Chwastox zniszczy drogi przenoszenia glyfosatu. Efekt będzie identyczny jak efekt samego Chwastoxu podczas gdyby był zastosowany sam Roundup zostałyby zniszczone również korzenie tych chwastów. Moim zdaniem w świetle tego co wyżej napisałem kolega Waldeczek ma w tym sporze rację. Mieszanie Chwastoxu z Roundupem jest bardzo popularne i chętnie poznam argumenty przemawiające za takim postępowaniem. Pozdrawiam Forumowiczów!
  17. Michałek

    Nawożenie pastwiska dla koni

    Absolutnie mnie nie wkurzył. Chciałem jedyni wykazać że gospodarstwo to ziemia, pieniądze (nazywane w literaturze "środkami obrotowymi") i wiedza, choć kolejność powinna być odwrotna. Wiedza szczególnie w rolnictwie dzieli się na tę podstawową, doświadczenie i znajomość ziemi. Mam jakąś skromną wiedzę, doświadczenie też bo parę lat gospodaruję i mam znajomość ziemi, swojej ziemi. Gdyby ktoś przeniósł mnie na inne gospodarstwo to byłbym ślepy jak kret. Na swoim gospodarstwie wiem jak je podzielić na pola, jak płodozmian i jaka jest specyfika uprawek na każdym z nich oraz jak reagują na te uprawki. Wiem jakie stosować nawożenie i ile ziemia jest w stanie zatrzymać i zamienić w plon. Właśnie z tych powodów uważam że gospodarstwa rolnicze (celowo piszę rolnicze nie rolne) powinny być rodzinne. Pastwisko dla koni to pewna specyfika. Generalnie konie chętniej zjadają trawy "twarde". Miałem konie w gospodarstwie bo pamiętam czasy kiedy koń był jedyną siłą pociągową w gospodarstwie. Pierwszy ciągnik zakupiłem w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Konie nie lubią jeść trawy z pastwiska nawożonego obornikiem, zwłaszcza mocno przefermentowanym. Niby pozostałości jest znacznie mniej niż po "słomiastym" świeżym, ale nie jadły i tyle. Bydłu to mniej lub wcale nie przeszkadza choć jest różnica co do różnych sztuk. Nie jest możliwe przeniesienie wprost zaleceń nawożenie pastwisk na nawożenie pastwiska dla koni. Ja na pastwisko dawałem obornik z kurnika (miałem tak około 80 kur) i moim koniom to nie przeszkadzało, ale czy nie będzie przeszkadzało innym koniom tego nie wiem. Pozdrawiam Forumowiczów!
  18. Michałek

    Ciągniki mtz.

    Bardzo celna uwaga. Nie jest to przedstawicielstwo lecz tzw. wyłączny dystrybutor. Przedstawicielstwa w pełnym tego znaczeniu prawnym MTZ nie może mieć gdyż uniemożliwiają przepisy UE dotyczące restrykcji wobec Białorusi. Oczywiście bezpieczeństwo zakupu jest niższe. Pozdrawiam Forumowiczów!
  19. Michałek

    Pytanie o sprzęto rolniczy.

    To jest narzędzie robocze do wieloraka np. do szparagów. Pozdrawiam Forumowiczów!
  20. Michałek

    Ustawa o kształtowaniu ustroju rolnego

    Profesorowie, z całym szacunkiem dla profesorów, nigdy nie prowadzili gospodarstwa, podobnie jak doradcy z ODR. Nie znają życia i realiów a jedynie oficjalne statystyki. Co do spisu rolnego to miałem dostęp do wyników przed ich zatwierdzeniem "politycznym". Powiem tylko że mają się nijak do tych oficjalnie ogłoszonych. Całkowicie się z Kolegą zgadzam. Nie zgadzam się natomiast z podglądem w literaturze i nie tylko w literaturze, że rolnictwo rozdrobnione musi być biedne i powinno być zlikwidowane, a właściciele takich gospodarstw powinni pójść na bezrobocie.Polskie rolnictwo utrzymuje olbrzymią rzeszę bezrobotnych, których utrzymanie z garnuszka Państwa na rolnictwo przekazała ustawa o opiece społecznej i jej akty wykonawcze. Można by wymieniać takich obciążeń rolnictwa wiele, zwłaszcza małych gospodarstw, ale nie o to chodzi że ktoś „bardzo mądry” przyjął że rolnik posiadający 1 ha ma z tego gospodarstwa dochód 2436 zł rocznie. Brytyjczycy wdrażają program który ma im zapewnić samowystarczalność żywnościową do roku 2050. Podstawowym elementem tego programu jest osiągnięcie liczby gospodarstw na poziomie 3 mln. Nie wchodząc w szczegóły cała operacja makroekonomicznie polega na przesunięciu dochodu rolniczego z własności na pracę. Nie jesteśmy jako kraj liderem w ilości bardzo małych (do 2 ha) i małych (do 5 ha) w UE. Wyprzedzają nas także kraje z tzw. „starej Unii”, jak np. Włochy. W krajach „starej Unii” minimalna powierzchnia gospodarstwa wynosi 0,5 ha, jednak wsparcie jest tu także dla mniejszych gospodarstw dla których dopłata wynosi co najmniej 100 EURO, a dopłata do ha wynosi we Włoszech średnio 343 EURO (jeżeli dochodzi ONW to razem co najmniej 444 EURO/ha). Identycznie jest np. we Francji (310 EURO/ha bez ONW), Austrii (256 EURO/ha bez ONW), Hiszpanii (206 EURO/ha bez ONW). We Włoszech, gdzie gospodarstwa od 0,5 ha do 5 ha jest 73,3% gospodarstw otrzymujących niecałe 10,3% całkowitych płatności w ramach WPR, zajmujące ok. 13% ogólnej powierzchni gruntów rolnych, bardzo często małych rozłogów nie możliwych do uprawy przy pomocy większych maszyn, wytwarzają blisko 10% całkowitej produkcji rolniczej na rynku czyli towarowej. Biorąc pod uwagę, że w takich gospodarstwach produkuje się prawie wszystkie produkty ekologiczne trafiające na dość duży rynek produktów ekologicznych we Włoszech i znacznie wyższy udział samozaopatrzenia należy uznać, że w tym kraju gospodarstwa do 5 ha są bardziej efektywne niż te powyżej 5 ha. Wg danych z Komisji Europejskiej koszt wytworzenia 1 EURO produkcji najwyższy jest w gospodarstwach o żywotności 40-100 ESU, a najniższy w gospodarstwach od 4 do 8 ESU i do 4 ESU. Trzeba pamiętać, że wśród małych gospodarstw dużą grupę stanowią gospodarstwa warzywniczo-ogrodnicze, gdzie poziom nakładów na produkcję jest wyższy niż w innych działach produkcji rolnej. Trend ogólny jest tu niekorzystny i wzrost kosztu wytworzenia 1 EURO rośnie. Pomiędzy dwoma ostatnimi spisami w Polsce przybyło 249 tys osób utrzymujących się z rolnictwa. Kto w Polsce wchłonął te 249 tys. ludzi? Właśnie małe gospodarstwa. Dlaczego tak się stało? Dlatego, żeby ukryć bezrobocie i poszczycić się wskaźnikami. Dlatego, że stosują zasadę dziel i rządź wskazując małe gospodarstwa jako kozła ofiarnego. Dlatego, że zbliża się 1 maja 2016 roku. Dlatego, że …. Długo by wymieniać to co wszyscy wiedzą. Małe gospodarstwa w Polsce nie powinny i nie mogą być biedne dlatego że nasi rządzący tak postanowili. We Francji np. można prowadzić w ramach gospodarstwa każdą działalność gospodarczą i jest to powszechnie wykorzystywane. Jest tam jednak jedno drobne „ale”. Dochód z gospodarstwa musi stanowić przynajmniej 20% całkowitego dochodu. Powstaje pytanie dlaczego u nas nie można takiego systemu wprowadzić, przecież to dobry i sprawdzony przez lata system. Wtedy nasi rządzący, jeżeli jesteśmy przy tej formule, straciliby kozła ofiarnego w postaci małych gospodarstw, a ci co mają takie gospodarstwa jako przykrywkę do niepłacenia ZUS-u musieliby albo te gospodarstwa prowadzić, i to na wysokim poziomie aby te 20% dochodu z nich uzyskać, albo ZUS płacić. Powodem jest także to, że wbrew lansowanej w polskojęzycznych mediach tezie, dopłata do jednego ubezpieczonego w KRUS jest niższa niż w ZUS i gdyby ci pseudo-rolnicy przenieśli się do ZUS pogorszyłoby to i tak nie najlepszą sytuację budżetową. Ponadto dopłaty do KRUS są traktowane jako dopłata do rolnictwa. Dopłaty do ZUS nie są traktowane jako dopłaty do przemysłu, administracji, handlu itd. Przynajmniej część pieniędzy która niezauważalnie przepływa z rolnictwa byłaby „propagandowo stracona”. Pozdrawiam wszystkich na Forum! P.s. Wg moich źródeł informacji nowelizacja ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego nie wejdzie nigdy w życie. Będzie do końca roku odroczona do 1 maja przyszłego roku, a w między czasie będzie nowa ustawa.
  21. Michałek

    Czym smarować rany po cięciu drzewek ?

    Dokładnie jak napisałeś. Całkowicie się zgadzam. Ze swojej strony mogę dodać, ze maść ogrodniczą stosuje się tam gdzie należy wypełnić ranę aby nie zbierała się woda. Najczęściej są to miejsca uszkodzeń mrozowych, rany po usunięciu zgorzeli itp. Tam gdzie nie ma ryzyka zbierania się w ranie wody farba jest wystarczająca, a niektórzy twierdzą że lepsza. Kiedyś maść ogrodnicza była stosowana do szczepienia i oczkowania ale teraz używa się foli i maść jest zbędna. Maść jak opisałeś, ma tę wadę że utrudnia dostęp powietrza, co ma swoje konsekwencje. Niektóre rośliny ozdobne wymagają do szczepienia maści ogrodniczej. Pozdrawiam Forumowiczów!
  22. Michałek

    Ustawa o kształtowaniu ustroju rolnego

    Raczej powinieneś się martwić jeżeli z tej ustawy byś coś zrozumiał. Nie jesteś osamotniony, bo ja mam takie same wątpliwości i wielu innych: http://www.senat.gov.pl/gfx/senat/userfiles/_public/k8/dokumenty/opinie/079/o/966.pdf http://www.senat.gov.pl/gfx/senat/userfiles/_public/k8/komisje/2015/krrw/materialy/966_kp.pdf http://www.senat.gov.pl/gfx/senat/userfiles/_public/k8/komisje/2015/krrw/materialy/966ptz.pdf http://www.senat.gov.pl/gfx/senat/userfiles/_public/k8/komisje/2015/krrw/materialy/966_pk2.pdf Takie opinie można cytować bez końca. Ta ustawa jest tak mądra jak Minister który ją stworzył. Ale nie jesteśmy tu po to aby biadolić, lecz aby rozwiązać problem. Kalinowski podpisał załącznik do Traktatu Akcesyjnego w którym Polska się zobowiązała, że po zakończeniu okresu przejściowego warunki nabycia ziemi przez obywateli Unii Europejskiej nie będą gorsze niż w dniu podpisania Traktatu Akcesyjnego. Traktat Akcesyjny został podpisany 16 kwietnia 2003 r., a w tym dniu nie obowiązywały żadne ograniczenia w nabywaniu ziemi przez obywateli z państw UE (ustawa o kształtowaniu ustroju rolnego została uchwalona 11 kwietnia 2003 r., ale weszła w życie w lipcu 2003 roku). Nie można zatem zabronić nabywania ziemi rolnej przez obywateli innych państw UE, a jednie dla obywateli spoza UE. Uzyskanie obywatelstwa jakiegoś kraju UE to żaden problem i Hindus (oni na świecie brylują w tzw. "land grabbingu") ziemie będzie w Polsce mógł kupić. Spraw nie jest jednak beznadziejna, bo można się podeprzeć Traktatem o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej, który w artykule 345 mówi że "Traktaty nie przesądzają w niczym zasad prawa własności w Państwach Członkowskich". Nie możemy napisać w ustawie, że osoby nie posiadające polskiego obywatelstwa nie mogą nabyć ziemi rolnej gdyż zabrania tego wspomniany wcześnie załącznik który stał się aktem ratyfikowanego prawa międzynarodowego mającym pierwszeństwo nad prawem krajowym. Możemy jednak napisać w ustawie że osoby nie posiadające polskiego obywatelstwa nie mogą być właścicielami ziemi rolnej w Polsce, bo takie prawo daje nam akt ratyfikowanego prawa międzynarodowego jakim jest art. 345 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Niech polską ziemię rolną kupuje każdy, kto chce, pod warunkiem, że jest prawdziwym polskim rolnikiem! Takie rozwiązanie istnieje w Danii i Niemczech. Jeszcze bardziej restrykcyjne prawo jest we Francji. Mogę szczegółowo opisać te rozwiązania, ale to trochę inny temat. Pozdrawiam Forumowiczów! P.s. Jak się orientuję to ta ustawa ma być nowelizowana. Projekt nie został jeszcze zgłoszony do Laski Marszałkowskiej, ale najprawdopodobniej będzie to projekt który był zgłoszony w poprzedniej kadencji - http://orka.sejm.gov.pl/Druki7ka.nsf/0/DBD2D835B538A281C1257BD5002BECC8/%24File/1659.pdf
  23. Michałek

    O kwalifikacjach cd.

    Tylko się z Tobą zgodzić można. Argumenty są powalające. Dodam tylko że jak się zmienia po wyborach w Sejmie lub nawet wcześniej w obliczu niekorzystnych sondaży, to ci posłowie co głosowali za wyborem prezesa NIK walą do niego aby się zrewanżował posadą. Prezes NIK nie zmienia się wraz z kadencją Sejmu i jest swoistym ubezpieczeniem dla tych co go wybrali. Ja napiszę o innym dziwnym tworze jakim jest Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury. KSSiP kształci sędziów i prokuratorów. Nie wiem dokładnie czego uczy, bo przecież prawa powinni się nauczyć na studiach. Zachowania wobec innych też raczej nie czytając relacje jak potrafi się sędzia zachowywać na sali sądowej. Więc czego? Całym tym towarzystwem sędziów zarządza niezależnie i niezawiśle Krajowa Rada Sądownictwa w której zasiadają sędziowie i dobrze znany poseł Bury, a prokuratorów Krajowa Rada Prokuratorów w której zasiadają prokuratorzy i inny poseł Bury. Zajmijmy się sędziami bo o nich tyle szumu, a to przecież nieskazitelni ludzie jak np. pani sędzia Lucyna SZ - http://www.senat.gov.pl/gfx/senat/userfiles/_public/k8/dokumenty/stenogram/oswiadczenia/pek/1201o.pdf Tatuś sędzia, mama sędzia, to synek czy córeczka ma oczywiście predyspozycje genetyczne do tego zawodu. Kolega tatusia czy mamusi przecież odda głos w Krajowej Radzie Sądownictwa aby pociecha została sędzią i to w ramach programu „pierwsza praca” zaraz po studiach. A co będzie jeżeli ta pociecha nie zadowoli się pensją 10 410,33 zł na początek (od wynagrodzenia sędziów nie odprowadza się składek na ubezpieczenie społeczne!) i zechce dorobić tak jak pani sędzia Lucyna SZ czyli np. stwierdzać spadek kamienic w Poznaniu na podstawie sfałszowanych przez jej męża testamentów na siebie? Nie musi się martwić. Koledzy i koleżanki poprowadzą sprawę tak aby się przedawniła, a Krajowa Rada Sądownictwa z posłem Burym nie dostrzeże żadnego problemu aby nadal sądziła ludzi. Przecież jest nieusuwalna z urzędu. A jak będzie na sali ubliżać ludziom, a ci będą pisać skargi? Otóż skargi na sędziów, wg Krajowej Rady Sądownictwa dzielą się na bezzasadne i oczywiście bezzasadne. Czego uczy ta Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury już wiem. Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury uczy tak niezbędnej w tym zawodzie solidarności zawodowej. Solidarności zawodowej aby osoby z predyspozycjami genetycznymi do zawodu sędziowskiego zostawali sędziami, aby pani sędzia Lucyna SZ mogła nadal sądzić, aby sędziowie mogli mówić do podsądnych „ja tu jestem bogiem”, czy wypisywanie bzdur w rodzaju że zastępca wójta jest mężem stanu jak to napisał sąd w Busku-Zdroju, aby nadal odbierali rodzicom dzieci ze względu na „niewydolność finansową”, … A może ci dyrektorzy i prezesi którzy nie mają wykształcenia maja podobnie jak sędziowie coś o wiele bardziej przydatnego przy sprawowaniu swoich funkcji, np. predyspozycje towarzyskie? Pozdrawiam Forumowiczów! P.s. Przepraszam za ironię w moim poście.
  24. Michałek

    PSL - kto na nich głosował ?

    Dzięki Kolego! Bez urazy, ale Waldeczków i Michałków jest w Polsce sporo! Musi być nadzieja dla Polski bo to nasza Ojczyzna. Należę do Klubu Gazety Polskiej więc na spotkaniach często dyskutujemy o sytuacji w Polsce i na świecie. W Klubie też każdy z nas ma inne poglądy dlatego lubię tam chodzić, posłuchać innych i własne poglądy poddać krytyce. Jeden z kolegów z Klubu twierdzi, że "demokracja to taki ustrój który gwarantuje, że ludzie nie będą rządzeni lepiej niż na to zasługują". Coś w tym jest. Wracając do tematu to skończyłem głosować na PSL wraz z odwołaniem prezesa Janusza Wojciechowskiego, później wyrzuconego z PSL To ten który jako jedyny 25 maja 2011 r. głosował za wprowadzeniem jednolitej stawki dopłat podczas obrad Komisji Rolnictwa Parlamentu Europejskiego (dokładniej głosował przeciwko tzw. "raportowi Dess'a". Nie dajmy się lemingom! Pozdrawiam Forumowiczów!
  25. Michałek

    PSL - kto na nich głosował ?

    Kiedy ważyły się losy wyrównania dla polskich rolników dopłat bezpośrednich szef klubu posłów PSL Stanisław Rakoczy grzmiał w sejmie (28 czerwca 2011 r.): " W imieniu klubu parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego mam zaszczyt zabrać głos w dzisiejszej debacie, u progu niezwykle historycznego wydarzenia, jakim będzie objęcie 1 lipca br. przez Polskę po raz pierwszy w historii przewodnictwa w Radzie Unii Europejskiej. [...] Oczywiste jest również, że w drugiej połowie roku 2011, czyli z początkiem polskiej prezydencji, rozpocznie się dyskusja nad przyszłością wspólnej polityki rolnej i wejdzie ona w fazę rozstrzygającą. Komisja Europejska wtedy przekaże Radzie i Parlamentowi Europejskiemu pakiet propozycji legislacyjnych dotyczących między innymi systemu płatności bezpośrednich oraz ważnych elementów wspólnej polityki rolnej, które będą miały decydujący wpływ na efektywne wykorzystanie potencjału rolnictwa i obszarów wiejskich.” Dalej poseł Stanisław Rakoczy: „Proszę państwa, nie chcę tutaj wchodzić w buty ministra Sawickiego, ale pamiętajmy o tym, że to nie jest tak, że można coś wynegocjować dla siebie kosztem innych, bo to jest zaprzeczenie idei solidarnej Europy. Dzisiaj trzeba mówić o nowej polityce rolnej, a nie o wyrównaniu dopłat, bowiem tego się po prostu nie da wprowadzić pod dyskusję, bo to by oznaczało, że trzeba zabrać Francuzom, Belgom, Niemcom, po to, żeby nam zwiększyć. Trzeba odejść od historycznych uwarunkowań, które legły u podstaw takiego ustalenia dopłat, że siedemdziesiąt parę euro jest na Łotwie, a ponad 500 w Grecji, i zrobić to od nowa. Inaczej się nie da, bo tamci rolnicy wtedy też podniosą krzyk. [...] Wcześniej Francuski minister rolnictwa Bruno Le Maire pochwalił na swojej konferencji prasowej "ducha kompromisu Polski i Niemiec", jaki wykazały te dwa państwa na szczycie Unii 17 marca 2011 r.. Powiedział między innymi "Niemcy po raz pierwszy zgodziły się, by mówić o referencjach historycznych, a Polska po raz pierwszy zgodziła się, by nie było słowa flat rate ( flat rate – jednolita stawka płatności w całej UE). Jeszcze wcześniej, 14 lutego 2011 r. minister Sawicki powiedział „Prezydencja to nie jest czas na załatwianie spraw własnego kraju”. Ja zawsze byłem i nadal jestem przekonany, że każdy czas jest dobry na załatwianie spraw własnego kraju. Te trzy wypowiedzi jednoznacznie wskazują o czyje interesy w UE i w Polsce walczą posłowie PSL. Nasi rolnicy mogą sobie krzyczeć, ważne aby nie krzyczeli rolnicy niemieccy, belgijscy czy francuscy. W programie PSL nawet nie ma działu rolnictwo, lecz jest ono przypisane do przemysłu. Chyba PSL widzi przyszłość rolnictwa w fermach przemysłowych. Specjalnie sięgnąłem po starsze wypowiedzi i co się od tego czasu zmieniło. Rakoczy nie został posłem w 2011 roku, Sawicki jest nadal posłem, choć ministrem na szczęście nie jest, ale nadal najważniejsze dla nich są posady i żeby nie krzyczeli rolnicy niemieccy, belgijscy czy francuscy. Nie zgodzę się z Tobą co do tego że każdy poseł powinien być prawnikiem. Rolą posłów jest przewidywanie skutków rozwiązań legislacyjnych i takie kształtowanie prawa aby nie tylko było dobre, ale także jednoznacznie zrozumiałe dla tych co prawa nie kończyli. W parlamencie którego kadencja dobiegła w tym roku było zaledwie czterech rolników którzy w rubryce zawód podali „rolnik”. Kłopotka lubię jako człowieka, jednak to propagandysta żerujący na niewiedzy innych i zręcznie manewrujący własnym dyletanctwem. Jedna wypowiedź pana posła: „Jak słyszę nawiedzonych ekologów, to ja wolę myśleć po swojemu i według własnej wersji. Nie ma takiej sytuacji dzisiaj, żebyśmy mieli bać się stosowania roślinności genetycznie modyfikowanej. Dzisiaj póki co nikt nic nie udowodnił i nie pokazał jak ewentualnie ta roślinność wpływa czy już wpłynęła lub może wpływać. Raz jeszcze podkreślam - mądrzy Amerykanie od 60 lat się nie szczypią i stosują tę roślinność". Panie pośle Kłopotek. Rośliny GMO są wykorzystywane nie od 60 lat, ani nawet o połowę krótszym okresie, lecz jeszcze krócej, a tu nie chodzi o udowodnienie jak ewentualnie ta roślinność wpływa czy już wpłynęła lub może wpływać, lecz o udowodnienie że ta roślinność nie wpływa czy już nie wpłynęła lub nie może wpływać. W czasach kiedy Policja biła posła PSL Wojciecha Szczęsnego Zarzyckiego i rolników protestujących przeciwko polityce ministra Janusza Lewandowskiego głosowałem na PSL. Pięć lat temu dzięki poparciu PSL Lewandowski został Komisarzem, Zarzycki już nie jest w PSL, a ja nie głosuję na PSL. Kolego, bardzo dobry, przemyślany tekst. Gratuluję! Pozdrawiam Forumowiczów!
×